Stegna przywitała nas wietrznie, deszczowo ale i tęczowo.
Kilkumetrowe fale nie zachęcały do rozpoczęcia rozgrzewki.
Po dłuższym namyśle rozpoczęliśmy ściąganie łaszków.
Elbląskie Foczki inicjują rozgrzewkę.
Orest uskutecznia jogging, a ja oddaję pokłony ku wzburzonym falom.
No i weszliśmy.
Ci na brzegu ubrani byli nie tylko w czapki;)
Fale, fale, fale...
Mors labrador...
Chłopcy na fali:)
Slow motion:)
Jeeeeaaaaah!
Czas wychodzić.
Ostania kontrola wyposażenia;)
Sezon 2011/12 uważam za otwarty!
Pozdrowienia :)Opoka Mława :)
OdpowiedzUsuńGRATULACJE,,,,,
OdpowiedzUsuń